niedziela, 29 grudnia 2013

Rozdział 16

Tylko nie on!
-Harry, co ty tu robisz?- zapytałam.
Nie, on nie jest nieznajomym, pewnie przyszedł tu się spotkać z kumplami. Na pewno. Błagam!
-Przyszedłem na spotkanie, z tobą- uśmiechnął się.
Nie! Nie! Nie! Nie! To jakiś żart!
-Przyszedłeś na spotkanie z chłopakami, prawda?- ciągle coś sobie wkręcałam, miałam nadzieję, że Louis wyjdzie zza rogu, a ja będę mogła prysnąć do domu.
-Nie Jessico, przyszedłem na spotkanie z TOBĄ, umówione. Pamiętasz?- cały czas się uśmiechał.
-To są jakieś jaja- bąknęłam pod nosem.
Harry wyciągnął swój telefon i po chwili otrzymałam smsa.
Od:
Przepraszam.

Wysyłając tę wiadomość dał mi jasno do zrozumienia, że to on jest nieznajomym.
-Za co przepraszasz, za zabawienie się moim kosztem, za zrobienie ze mnie idiotki?
Co ja sobie myślałam, że kogo spotkam? Powinnam się od razu domyślić, że to on. Ta pewność siebie, te teksty. Dopiero teraz to stało się dla mnie jasne. Chciałam wyjść.
-Poczekaj- złapał mnie za nadgarstek i mocno pociągnął. Unieruchomił mnie tym, trzymał bardzo mocno, trochę nawet bolało- Obiecałaś, że jak się dowiesz kim jestem to nie uciekniesz, nie odejdziesz- powiedział chłodno, w jego oczach nie było ciepła, jak przed chwilą. Traz było w nich zimno, jak wtedy, gdy pierwszy raz się spotkaliśmy. Jego całe ciało emanowało nieustępliwością, zdecydowaniem i czymś jeszcze, nie byłam w stanie określić czym, na pewno chłodem z domieszką czegoś, czegoś... złego, jednak nie była to złość.
Ogarnęła mnie jego mroczna władcza aura i zalał mnie jakiś dziwny rodzaj strachu, którego dotąd nie znałam. Zwyczajny strach zmieszany z... podnieceniem? To pewnie wina jego dotyku, jego palce były zapętlone wokół mojego nadgarstka, ale nie czułam ich tam. Czułam ucisk i ciepło w dole brzucha, jakby dotykał mnie tam, od środka.
-Dobrze, już wyluzuj- wróciłam na swoje miejsce, a on puścił moją rękę.
Od razu zrobiło mi się chłodniej i mogłam się rozluźnić, Harry chyba też popuścił swoje spięte mięśnie.
-Nie chciałem żebyś poczuła się jak idiotka, chcę tylko napić się drinka i spędzić z tobą miły wieczór- usiadł na krześle barowym obok mnie.
-Spędzić razem wieczór możemy, ale nie wiem, czy będzie miły- skoro już muszę tu siedzieć to poruszę kilka tematów.
-Czego się napijesz?- zapytał
-Może... appletini*- coś wypić muszę, na odwagę.
Harry zawołał barmana. Podali sobie ręce.
-Witaj Harry- powiedział do mojego towarzysza, a do mnie skinął tylko głową na znak "cześć", odpowiedziałam tylko uśmiechem- dawno Cię tu nie było- dodał.
Dobra, raczej spodziewałam się, że Hazz nieczęsto tu bywa.
-Cześć Mark, nieważne teraz jestem. Daj appletini i piwo.
-Jasne- po chwili dał nam to, co zamówiliśmy i już nie zawracał nam głowy.
-Harry- zaczęłam- chciałabym porozmawiać otwarcie.
-Ty, otwarcie? Nawet w smsach uważasz co piszesz- odparł.
-Dobrze, zróbmy tak, zadajemy sobie pytania i odpowiadamy tylko prawdą. Zawsze- zaproponowałam.
-Mogą to być jakiekolwiek pytania o jakiejkolwiek tematyce?
-Trochę się boję, ale tak- może dzięki temu dowiem się o co chodzi ze sprawdzaniem.
-Podoba mi się. Niech będzie- na serio mu się spodobało.
-Zaczynamy?- upewniłam się.
-Tak, panie przodem i ja już wiem o co zapytam- uśmiechnął się złowieszczo.
Ten pomysł chyba nie był za dobry, ale teraz już za późno, aby się wycofać.
-Okej. O co chodzi ze sprawdzaniem mnie?
Jego wyraz twarzy momentalnie się zmienił, zresztą jak cała postura. Zesztywniał i tylko patrzył na mnie przez chwilę, zaraz się ocknął i zachowywał jak gdyby nigdy nic.
-Skąd o tym wiesz?
-Nie mogę powiedzieć, najpierw ty musisz odpowiedzieć na moje pytanie- postanowiłam nie ustępować, choć on ma w sobie jakąś moc, która karze mi ulegać na każde jego słowo. Jak najczęściej muszę pozostawać twarda.
Pociągnęłam łyk swojego drinka.
-Mam takiego kolegę- zaczął- który potrafi zdobyć wszystko, dowiedzieć się wszystkiego i znaleźć każdego gdziekolwiek by nie był. Ludzie na początku znajomości nie mówią o sobie wszystkiego, a chciałem o tobie trochę się dowiedzieć. Poprosiłem go, aby dowiedział się o tobie kilku rzeczy, czy byłaś karana, brałaś, dilowałaś, no wiesz, takie drobiazgi- uśmiechnął się tak łagodnie i uroczo, że cały świat wydawał się być drobiazgiem- Wolę wiedzieć kto mnie otacza, żeby nie zadawać się z kimś podejrzanym, albo z kimś kto ma nierówno pod sufitem... Teraz ty.
Wcale nie chce mi się tego gadać, bo to wszystko i tak nie ma sensu i nie trzyma się kupy, ale niech mu będzie.
-Wczoraj Zayn wypytywał się o moją rodzinę w dosyć dziwny sposób, bardzo bezpośredni. Zrobiło się trochę niezręcznie, wtedy Niall poprosił o coś do picia. Udałam, że idę do kuchni i podsłuchałam co nieco. Dla mnie to i tak jest bezsensu, te pytania były banalne po co miałabym kłamać?
-Tu nie chodzi o odpowiedzi, tylko o zachowanie kiedy ich udzielasz. Prosta psychologia.
-Taa, powiedzmy- urwałam temat sprawdzania- To co ja pytam?
-Śmiało- wypił kilka łyków piwa za jednym zamachem.
-Co miałeś na myśli, mówiąc wczoraj, że zaprzyjaźniłeś się z Mayą, bo miałeś pewien interes?
-Nie masz o co pytać?- zapytał jakby znudzony, a ja wzruszyłam tylko ramionami.
Niestety miałam więcej takich pytań które gromadziły się w mojej głowie odkąd go spotkałam, ale jeszcze przed chwilą, bo teraz już nie. Gdzieś mi uciekły, później będę musiała zadawać pytania typu "Ulubiony kolor?", a tego nie lubię. Może jednak nie będę jak na bieżąco będę coś wymyślać ciekawszego.
-Okej- westchnął- Jak już mówiłem, chciałem się o tobie trochę dowiedzieć, ale też normalnych rzeczy, to co lubisz, trochę o twoim charakterze. To co nie jest nigdzie zapisane. Nie mogliśmy nawet zdobyć twojego numeru telefonu i tu Maya się przydała, tylko tu. Pytałem ją o ciebie, ale ona nic o tobie nie wie, a rzekomo się przyjaźnicie.
-Kolegujemy- musiałam go poprawić, ale Harry spojrzał na mnie z miną "Nie przerywaj mi"
-No, więc- kontynuował- ona na nic się nie przydała. Jak byliśmy wtedy na lunchu to się denerwowało, bo wszystko sprowadzało się do Ciebie. Chyba zaczęła być zazdrosna, dała mi Twój numer, ale z wielkim oburzeniem. Na parapetówce było jeszcze gorzej. Nie podobało jej się, że zjawiliśmy się razem, kiedy ty rozglądałaś się po domu, ona zawołała mnie do kuchni. Byliśmy tam sami i zaczęła się do mnie przystawiać. Kiedy powiedziałem, że nie będzie z tego nawet jednorazowy numerek była totalnie wkurzona. Ja poszedłem szukać ciebie, a ona otoczyła się przyjaciółkami, które też prawdę mówiąc się do mnie kleiły- teraz to chyba się przechwala- Musiała im wszystko powiedzieć. Przypomnij sobie ich zachowanie kiedy byliśmy w kuchni, gdy mnie obmacałaś- oboje uśmiechneliśmy się na to wspomnienie, choć ja próbowałam się powstrzymać, ale jednak miło się do tego wraca- Specjalnie stanąłem tak blisko ciebie, żeby musiały na to patrzeć. Nie spodziewałem się, że też wykonasz ruch i będziesz współpracować- zaśmiał się.
-Dlaczego ją odrzuciłeś? Nie zrozum mnie źle, ale wydajesz się być typem faceta, który woli jednorazowe przygody- musiałam walnąć prosto z mostu, bo inaczej się nie dało.
-Teraz moja kolej, ale niech ci będzie. Zdecydowanie jestem takim typem faceta i tu nie ma co kłamać, a Maya była za łatwa nawet jak na jeden raz...- urwał na sekundę- Poza tym odkąd cię spotkałem nie spałem jeszcze z żadną kobietą. Albo ty, albo żadna- pochylił się w moją stronę i przejechał palcem wskazującym po linii mojej szczęki przygryzając wargę.
-To do końca życia już nie zaliczysz- palnęłam próbując jakoś wybrnąć z tej sytuacji.
Uśmiechnęłam się, ale raczej wyszedł z tego jakiś grymas, bo podczas dotyku Harrego nie można się normalnie zachowywać.
-Wątpię- w jego policzkach zarysowały się dołeczki.
Wpatrywaliśmy się w siebie przez chwilę, a pod mój nos podstawione zostało kolejne appletini. Ten cały Mark musiał być już wyszkolony do podstawiania drinków dziewczynom Harrego, w ogóle miałam wrażenie, że wszyscy go tu znają. Widać kiedyś naprawdę często musiał tu bywać.
-Zadajemy dalej pytania?- przerwał ciszę i odsunął się ode mnie.
-Nie wiem, ja się chyba dowiedziałam to co chciałam- wcale nie po prostu nie pamiętam.
-Ale ja nie- no praktycznie o nic mnie nie zapytał.
-To bawimy się dalej- powiedziałam jakbym się z tego nie wiadomo jak cieszyła, ale za chwilę tego pożałowałam.

______________________________________________________________
Appletini* (Apple Martini) - to owocowy koktajl alkoholowy przyrządzany z wermuta, wódki i soku lub likieru jabłkowego.

Baaardzo przepraszam, że tak długo, ten rozdział miał już się dawno pokazać, ale w noc kiedy miałam posiedzieć musieliśmy za tapetować trochę pokoju, żeby na święta jakoś to wyglądało, bo mieliśmy w domu mały wypadek i tak to będzie trzeba zrobić wszystko od nowa, ale to już w roku 2014 xD

To przysporzyło nam trochę opóźnienia względem ogólnej organizacji i później już było coraz to gorzej...
No i nie wzięłam pod uwagę, że mój brat z żoną przyjeżdża i zawsze wywalają mnie z pokoju i go zajmują, a ona jest jeszcze bardzo przyjacielska, może bardziej rodzinna i cały czas chce grać w różne gry całą rodziną, a jak nie to po prostu uczestniczy w tym co ktoś robi. Niestety, ale jak siedziała koło mnie to włączyła mi się blokada :(

W tym rozdziale dużo było dialogu, głównie Harry nawijał, ale trudno...


Chciałabym jeszcze powiedzieć, że bardzo się ciesze, bo pod ostatnim rozdziałem pojawiły się nowe komentarze i to od dwóch różnych osób :D

Nie odpisywałam, bo to różnie bywa, nie każdy sprawdza czy jest jakaś odpowiedź, ale uwagi w nich zawarte są cenne i postaram się od tej pory wprowadzić je w "życie"
Poprawy od razu widać nie będzie, ale z czasem... :)

Pozdrowienia i mam nadzieję, że prezenty były wymarzone, a święta udane ;)

Wow 5.24 nad ranem, zaraz moja siostra wstaje, a ja jeszcze nie spałam :P

4 komentarze:

  1. Genialne, genialne i jeszcze raz genialne :)
    W końcu jakaś głębsze relacja
    Pisz szybko następny rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie Zapraszam na www.ff-warrior.blogspot.com :)))
    Uwagę warto zwrócić na nietypową tematykę. Jest ona bowiem o chorobach psychicznych, zaczynając od schizofrenii, bulimii czy alkoholizmu a kończąc na nerwicy natręctw.
    W głównych rolach jest Perrie Edwards, One Direction, Justin Bieber, Luke Hemmings i Brooks, Demi Lovato, Jesy Nelson i inni(również znani, w ff nie są sławni)
    Miłoby mi było gdybyś wpadła i zapisała się w 'informowanych' gdyby Ci się spodobało.
    Pozdrawiam, Panda x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, dzięki :) Zajrzę, ale jak znajdę trochę czasu, bo ostatnio dostałam też dwa linki i jeszcze nie miałam okazji poczytać :/

      Usuń
  3. świetny,dodawaj nastepny :)
    uwielbiam Harrego :x
    @Motherfuuuckerr

    OdpowiedzUsuń