sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 12

-Czekaj!- długie, chude palce zablokowały zamykające się drzwi windy, po czym wslizgnął się do środka.
-O! Ty tu? No, kto by się Ciebie spodziewał?- zapytałam z sarkazme.
-Szukałem Cię w domu, jakiś koleś powiedział, że widział jak długowłosa szatynka wychodzi z mieszkania.
-Cały czas za mną chodzisz Harry, dzisiaj jesteś wyjątkowo upierdliwy.
-Przestanę za tobą chodzić, jak przestaniesz przede mną uciekać.
Zapadła chwila ciszy, zaraz drzwi windy się otworzyły. Byliśmy na parterze. Harry puścił mnie przodem i wyszedł zaraz za mną. Nie jechał do parkingu podziemnego? Tam miał samochód. No niby pił, ale po co w ogóle za mną idzie.
-Odprowadzę Cię- odpowiedział na moje nie zadane pytanie.
-Nie trzeba, to niedaleko...
-Nie kłuć się ze mną!- powiedział surowym tonem. Od razu się zamknęłam. Czyżby był zły?
Złapał mnie delikatnie za nadgarstek, tym samym zatrzymując mnie i obracając w jego stronę.
-Przepraszam- powiedział- chcę cię tylko odprowadzić- był taki miły i ciepły.
Czułam, że nadgarstek przyjemnie mrowi i pulsuje, rozlewając szybciej ciepło po moim ciele. Ciepło wywołane dotykiem Harrego. Dlaczego on jest taki przyjemny, a jednocześnie bolesny? Nie znoszę dotyku i bliskości, ale on może mnie tak dotykać całe życie.
Nie! Ocknij się! O czym ty w ogóle myślisz?!
-Tak, ja też przepraszam- wznowiliśmy spacer.
Poczułam chłód w miejscu, gdzie przed chwilą czułam jego dotyk. Puścił moją rękę. Cholera!
-Za co przepraszasz?
-No wiesz, za macanie na oczach wszystkich... dziewczyn- dokończyłam niepewnie, ale nie zauważył.
-To było bardzo przyjemne, jak dla mnie możemy się tak nawet witać- odpowiedział ucieszony, że to ja podjęłam ten temat.
-No, ale to widziała Maya i...
-Co?!- od razu zareagował.
Jest! Udało mi się sprowadzić rozmowę tam gdzie chciałam.
-Poprostu dużo czasu razem spędzacie, dużo rozmawiacie...
-Masz coś konkretnego na myśli?- wydawał się być bardzo skupiony na tym co mam mu do powiedzenia.
-Chodzi mi o to, czy się spotykacie?- zaśmiał się, jakbym powiedziała najgłupszą rzecz na świecie.
-Ja i Maya? Nie, no co ty?- popchnął.
-No co? Może modelką ona nie jest i super piękna też nie jest, ale wydaje mi się, że ujdzie, a jest jeszcze pewna siebie, realizuje marzenia, stawia sobie nowe cele i je osiąga. Jest inteligentna, zawsze się dobrze uczyła, zna Niemiecki, Francuski, Polski, Ukraiński, może coś jeszcze, ale nie wiem- po co ja mu to mówię, przecież wolałabym, gdyby się nie spotykali- myślałam, że mężczyźni lubią takie kobiety, przynajmniej niektórzy.
Trzeba to przyznać, May była zawsze lepsza ode mnie, wiedziała czego chce, a ja? Ja nigdy nie mogłam się zdecydować i bałam się podjąć jakiekolwiek działania. Slizgałam się całe życie.
Choć ostatnio mnie denerwowała, zwłaszcza dzisiaj, bo zachowywała się jakby była niewiadomo kim.
-Bardzo lubię takie kobiety, ale czasami ta cicha myszka jest lepsza. Z Mayą zaprzyjaźniłem się, bo miałem pewien interes, nie obrażaj się, ale ona jest troche... pusta. No i jest jeszcze pseudo myszka. Takie są najlepsze i najrzadziej spotykane.
-Pseudo? Co to jest?- zapytałam trochę rozbawiona.
-To prawdziwe unikaty, jeśli się taką złapie, to lepiej się jej trzymać. Są trochę skomplikowane, ale to da się ogarnąć i potrzeba na to czasu, każda z nich jest inna.
-Skąd to wiesz i dlaczego lepiej się jej trzymać?- ale ma tupet, mówi o kobietach jak o rzeczach.
-Tata mi kiedyś to mówił, a trzeba się takiej trzymać, bo jest niesamowita, potrafi wzbudzać emocje. Jest jednocześnie władcza i uległa i chyba... czasami może ci się wydawać, że jest inaczej, ale ona daje ci to, czego naprawdę chcesz, a może sam o tym nie wiesz- jego słowa naprawdę go wciągnęły.
-Głębokie- skomentowałam.
-Tak, ale trzeba pamiętać, że z myszki musisz wyciągnąć to coś.
-Spotkałeś już kiedyś "pseudo myszkę"?- co za głupia nazwa.
-Tak- uśmiechnął się pod nosem, czy mi się wydawało?
Znowu złapał mnie za nadgarstek, znowu odwrócił mnie w swoją stronę i znowu to uczucie.
-Chyba się za bardzo nie malujesz?- przyglądał się mojej twarzy.
-Zaskoczyłeś mnie tym pytaniem, tylko trochę, rzęsy i czasami puder, a co- o co mu biega?
-Nic, to dobrze, wygladąsz młodo i naturalnie- o nie tylko nie komplement, nie umiem przyjmować komplementów, zawsze myślę, że ktoś sobie ze mnie jaja robi. Jeszcze patrzy mi w oczy. Super. Niech patrzy w dekolt, jak normalny facet!
-Dzieki- nie było mnie stać na nic więcej.
Już byliśmy prawie pod moim domem. Kurde on zaraz się dowie, gdzie ja mieszkam, a ja nawet nie wiem jak on ma na nazwisko. Nigdy nie mówił.
-Wiesz co Harry? Ty się dowiadujesz o mnie coraz więcej, w ogóle dużo o mnie wiesz, tak mi się wydaje, a ja nawet nie wiem jak masz na nazwisko- on mojego chyba też nie zna.
-Chcesz wiedzieć jak mam na nazwisko?- zapytał, a ja chwilę pomyślałam.
-Raczej nie. Przynajmniej na razie, a ty znasz moje nazwisko?
-Tak- co?!
-Skąd?- zachowalam spokój- Maya?- pokiwał twierdząco głową.
Mogłam się domyślić, że ta dziewczyna gada co jej slina na język przyniesie.
W tym momencie zza rogu wybiegł chłopak, wpadł na nas. W wyniku zderzenia my wciąż staliśmy, ja głównie przez to, że mój towarzysz mnie przytrzymał. Za to koleś, który w nas wbiegł wylądował twarzą na glebie.
-Kurwa! Jak biegasz!- warknął Harry. Był ostro wkurzony. Podniósł chłopaka z ziemi. Wyglądał jakby miał zamiar go zabić, albo przynajmniej uderzyć... i chyba miał taki zamiar.
-Eee... spokojnie- był chyba trochę pod wpływem. Kiedy wkońcu się wyprostował, Harry już przygotowywał się do ciosu, ale gdy zobaczył twarz gościa złagodniał.
Oni się znają?! Co jest grane?!

__________________________________________
No właśnie, co jest grane?

U mnie Jason Derulo- Talk Dirty xD
Uwielbiam tę muzykę, ale nie mogę się skupić, sąsiad coś wierci. O tej godzinie. Serio?! Nie mógł tego zrobić w dzień?!

Next jutro, mam nadzieję, że do południa, pozdro ;)

2 komentarze:

  1. Hmmm dobre :*
    'Pseudo myszka" hahah
    Czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Talk Dirty to me...srutu tu tu tu tu tu tu..

    OdpowiedzUsuń