sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 18

Przeczytaj "WAŻNE" w notce pod rozdziałem ;)

Szok, panika i stres wywołany bliskością Harry'ego był ogromny.
Miałam problem ze zdecydowaniem się co powinnam zrobić. Wszystko aż we mnie krzyczało, żeby przerwać pocałunek, odepchnąć go, uderzyć, uciec, ale mimo to podałam się i odwzajemniłam gest, a przynajmniej próbowałam. Ciężko mi było racjonalnie myśleć, zachowałam jednak trochę zimnej krwi i nie pozwoliłam go pogłębić.
Wtedy na pewno bym poległa, to zdecydowanie nie moja bajka. Wszystkim pieszczotom, bliskości, związkom, nawet prawdziwej przyjaźni mówiłam stanowcze "nie".
 Sama nie potrafiłam wyjaśnić dlaczego. Po prostu to cała ja, niezdecydowana, dziwna i zmienna.

Kiedy nasze usta wreszcie zostały od siebie oderwane, Harry się nie odsunął, oparł czoło o moje.
-Dlaczego mnie nie lubisz?
Zbił mnie tym pytaniem z tropu. Niby normalne pytanie, ale trochę nie na miejscu, przecież przed chwilą się całowaliśmy, co zaprzeczało tej teorii.
-Jesteś irytujący- odpowiedziałam, zastanawiając się do ostatniej chwili, czy na pewno tak właśnie myślę.
To była w stu procentach prawda. Miał coś w sobie, co strasznie mnie ciągnęło i to tak strasznie mnie denerwowało.
Gdyby na jego miejscu był jakiś inny koleś, prawdopodobnie ignorowałabym go, jak wszystkich. Nikomu nigdy nie chciało się starać. Wystarczyło jedno proste słowo: "nie" i już był spokój. Z Harrym to się nie sprawdzało, chociaż nigdy mu tego nie powiedziałam. Nigdy się o nic nie pytał, tylko o spotkanie i się zgodziłam. Tyle, że nie wiedziałam, że to on, zżerała mnie ciekawość, kim był chłopak od sms'ów.
-Nie jestem irytujący. Jesteś pierwszą osobą, która mi to mówi- wymruczał.
Zaśmiałam się w duchu.
Przeżył ze mną swój pierwszy raz... O Boże! Czy ja właśnie pomyślałam o pierwszych razach... i to z udziałem Harry'ego?!
Chciałam natychmiast się od niego odsunąć, ale przytrzymał mnie w poprzedniej pozycji.
-Nie jestem irytujący- powtórzył- I Ci się podobam, lubisz mnie.
-O! O to mi właśnie chodziło!- wykrzyczałam, jakbym właśnie wygrała w bingo.
Deszcz osłabł.
-Co?- zmarszczył czoło.
-Ta pewność siebie- powiedziałam cofając się do tyłu i w pewnym sensie ciągnąć go za sobą, bo dalej się ode mnie nie odczepił.
-Co z nią?- zapytał zdziwiony.
-Denerwuje mnie- wypaliłam.

Wiedziałam co głęboko siedzi w mojej głowie. Ta pewność siebie była zajebiście pociągająca, a ja nie chciałam, żeby coś lub ktoś działał na mnie w ten sposób. Zawsze byłam wstydliwa wobec chłopaków, ale nigdy mnie nie pociągali, w jakimkolwiek sensie. Tylko trochę, fizycznie i to niektórzy, ale jestem człowiekiem nie robotem.
W tym wypadku było inaczej, Harry mnie pociągał, przez co bardziej wyprowadzał z równowagi, a im bardziej mnie denerwował, tym mniej się wstydziłam.
-Czemu?- zapytał, jakby pytał się dziecka dlaczego nie lubi brukselek, bez emocji i z wyraźną wyższością.
-Nie ważne- powiedziałam cicho.
Nie miałam zamiaru zdradzać mu, że mu jej zazdroszczę, zawsze chciałam onieśmielać innych i stawiać w niezręcznych sytuacjach. Zamiast tego, to ja zawsze byłam tą, która nie wie jak się zachować.
Straszna ze mnie zazdrośnica. Trudno. Nie podoba się? Twój problem.
Szkoda tylko, że był ze mnie taki cwaniak tylko w myślach.
-Nieważne?
Nie miał w zanadrzu dłuższych wypowiedzi?!
-Odpuść Harry- ostrzegałam i nareszcie odsunęłam się od niego, choć chyba nie do końca tego chciałam.
Mój umysł był wolny i zadowolony z braku bliskości między nami, ale nie ciało i coś jeszcze, tylko co?
-I tak się dowiem- uśmiechnął się.
Nie potrzebnie mu mówiłam o tym, że mnie irytuje, pogorszyłam sprawę. Czy on aż tak bardzo lubi się ze mną droczyć? Mnie to wcale nie bawi.

Zdarzałam, gdy chłodny wiatr delikatnie musnął moje przemoknięte ciało.
-Idź do domu, bo będziesz chora- spoważniał.
-Jasne- fuknęłam- Ty też... O nie tylko Ty, ja nie choruje- pochwaliłam się.
-Zobaczymy- uniósł brwi i minął mnie, przelotnie cmokając w policzek.
Drgnęłam, w jakiś dziwny sposób moje ciało odebrało ten gest.
-Jeszcze się zgadamy- mruknął, gdy jego usta znalazły się w pobliżu mojego ucha.
Pewnie, o niczym innym nie marżę- dodałam sobie w myślach z sarkazmem i poszłam do domu.
Przed wejściem do budynku, obejrzałam się jeszcze za Harrym, ale już go nigdzie nie widziałam.


________________________________________________
Proszę o komentarze i dziękuję tym, którzy komentują

Przepraszam, że taki krótki i kolejny postaram się dodać jak najszybciej :D

~WAŻNE~
Tak sobie myślę, że nie wiem czego się spodziewacie w tym ff, więc mam takie pytanie: Czy jak kiedyś pojawią się sceny erotyczne, to mają być opisywane, czy urywane (omijane)??? ;P

Muszę przyznać, że postanowiłam tak po prostu płynąć z tym opowiadaniem. Co ma być to będzie :D

Chciałabym polecić jeszcze bloga I See Fire pisanego przez Im_Carro_T - naprawdę dawno nie czytałam nic, gdzie 1D są zespołem xD <333

No i nie byłabym sobą, gdybym się nie pochwaliła, że moja cudowna rodzinka zafundowała mi prezent xD
Którym jest... *werble* ...wycieczka do Londynu, na 6 dni *_*
I jak tu ich nie kochać?! Będę w muzeum figur woskowych, na Tower Bridge itd. Ale i tak najbardziej cieszę się z muzeum, bo zobaczę figury 1D... Już nie mogę się doczekać sierpnia ;) Już od tak dawna wybierałam się do Londynu i zawsze klapa.
Sorry, ale musiałam o tym napisać i chyba do sierpnia będę chodzić z bananem na ryju!

7 komentarzy:

  1. rozdział cudny ;)
    zazdroszczę Ci wyjazdu do Londynu *-* nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo dziekuję za reklamę ;) a co do rozdziału bardzo mi się podobał brak mi słów nie wiem co powiedzieć czekam na następny.+wielkie zazdro że jedziesz do Londynu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny <3 twoje rozdziały zawsze się tak lekko i przyjemnie czyta :) Jak ja strasznie lubię zachowanie Harry'ego! Bezczelny przystojniak :3 Ale Jess jest twarda. Miliony dziewczyn już by poległo na sam jego uśmiech. Mówiłam już, że ją lubię? ;) Temu chłopakowi przyda się trochę trudności w zdobywaniu dziewczyny. Coś czuję, że Jess w następnym rozdziale będzie przeziębiona ;)

    Co do pytania: Dla mnie to obojętne ;) myślę, że sama musisz się zdecydować, czy wolisz opisywać takie sceny, czy nie.

    Oooo Londyn <3 super! Byłam w zeszłym roku ze szkołą na tydzień i było zarąbiście :D Mam nadzieję, że ty też super spędzisz tam czas!

    Czekam niecierpliwie na nowy rozdział :D <3
    a te figury są meeega! Hehe mam z nimi zdjęcie :D
    Jeszcze małe pytanko: Masz może gg?

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny rozdział!! Piszesz bosko! <3
    Czekam na next! tak w ogóle kiedy się pojawi?? Londyn brzmi czadowo zazdroszczę tobie!! ;)
    Pozdro od:
    Al:*

    OdpowiedzUsuń